21-11-2014
Ustalenia w sprawie uprowadzenia rzeszowskiego biznesmena
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie prowadzi śledztwo, które dotyczy porwania rzeszowskiego biznesmena na zlecenie innych przedsiębiorców. Według dotychczasowych ustaleń, w sprawę zamieszanych jest dwóch policjantów. Zarzuty w sprawie usłyszało osiem osób.
Według ustaleń rzeszowskiej prokuratury, uprowadzony mężczyzna najpierw był zastraszany przez porywaczy, a następnie przewieziony przez nich do notariusza, gdzie nakazano mu podpisać dokumenty dotyczące zrzeczenia się stanowiska prezesa i uznania ponad 40-milionowego długu. U notariusza, korzystając z chwilowej nieobecności porywaczy, poprosił prawnika pisemnie o wezwanie policji. Odzyskał wolność po przyjeździe funkcjonariuszy. Porwany mężczyzna to prezes spółki powiązanej z dwoma rzeszowskimi przedsiębiorcami - Ryszardem P. oraz Mirosławem M., zleceniodawcami porwania.
W pomoc w zorganizowaniu porwania zaangażowany był między innymi policjant z Komendy Stołecznej Policji, a także policjant Leszek Z. z Pomorza. We wrześniu 2014 roku udając funkcjonariuszy CBŚ uprowadzili biznesmena, po tym jak odprowadził dziecko do przedszkola. Mężczyzna został skuty kajdankami, następnie wywieziony poza miasto. Porywacze straszyli go więzieniem, próbowali zmusić do podpisania u notariusza dokumentów, na podstawie których odzyskaliby dług.
Osobom zamieszanym w porwanie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanych zastosowano poręczenie majątkowe, a także zakaz opuszczania Polski.