Trumna- symbol śmierci zakładów
Podwyżka cen prądu, upadłość spółki „córki" huty, cięcia w MON-ie. To główne powody dla których około 4 tyś pracowników Huty Stalowa Wola przyjechało wczoraj na manifestacje do miasta. Pod hasłem „złodzieje" skandowali przed Rzeszowskim Zakładem Energetycznym.
„Chcemy pracować, nie manifestować"
Siedemdziesiąt autobusów przyjechało z demonstrantami. W ciągu ostatnich lat była to największa akcja manifestacyjna. Podobna miała miejsce siedem lat temu. Wczoraj około 4 tyś związkowców z transparentami, petardami, flagami związkowymi i gwizdkami oraz z czarną trumną-symbolem śmierci zakładów- z napisem „Przemysł Stalowej Woli"domagało się m.in. obniżek cen prądu.
Po kilkudziesięciu minutach manifestujący hutnicy ruszyli ul. Piłsudskiego w kierunki Urzędu Wojewódzkiego. Ruchem kierowała policja. Również i pod Urzędem Wojewódzkim nie obyło się bez rzucania petard w kierunku wejścia do budynku.
Spalili trumnę na schodach
Przewodniczący Solidarności HSW przed UW mówił, o coraz bardziej odczuwalnych skutkach kryzysu. Zastanawiał się który zakład upadnie jako kolejny. Jeżeli Rzeszów nie potraktuje ich poważne pojadą do Warszawy.
Do manifestujących nie wyszedł wojewoda, bo był na zaplanowanym urlopie. Petycję związkowców przyjęła wicewojewoda Małgorzata Chomycz. Hutnicy czekają dziesięć dni na odpowiedź rządu.
Manifestacja zakończyła się spaleniem czarnej trumny na schodach urzędu.