Operacja Kuby nie zakończyła się sukcesem
Kuba Szczepański z Rzeszowa choruje na siatkówczaka - nowotwór złośliwy, który atakuje oczy. Zniszczył już lewe oko chłopca, konieczna była zatem jego amputacja. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się uzbiera środki na zabieg ratujący drugie oko. Niestety operacja nie powiodła się.
Niespełna dwuletni Rzeszowianin przeszedł w życiu wiele i niestety jego cierpienie się nie kończy. Po amputacji pierwszego oka wydawało się, że zdrowie Kuby wraca do normy. Niestety - groźna choroba nie odpuściła i zaatakowała drugie oko. Coraz mocniejsze dawki chemii i zastosowane leczenie nie przynosiło żadnego rezultatu. Nadzieję rodzicom dostarczyła możliwość ratowania syna za granicą. Leczenie oka mogło być przeprowadzone w specjalistycznej klinice w Anglii, jednak jego koszt opiewał na 300 tys. zł.
Rodzice Kuby postanowili walczyć o jego wzrok, złożyli wniosek o refundację kuracji do NFZ. Instytucja zaproponowała rodzinie Szczepańskich amputację oka. Internauci nie zostawili jednak potrzebującego pomocy chłopca. Poruszeni historią opisaną na profilu Facebooka chłopca oraz jego stronie internetowej, postanowili wesprzeć go finansowo. Dzięki uzbieranym w ciągu kilku dni środkom udało się zorganizować wyjazd do Londynu w celu zastosowania leczenia.
Niestety - okazało się, że zabieg nie zakończył się sukcesem. Polegał on na nacięciu tętnicy udowej, a następnie zastosowaniu sondy, która przemieści się do tętnicy ocznej. Przy jej użyciu miał zostać wprowadzony lek Melphalan, zwapniający nowotwór. U Kuby nie było to jednak łatwe zadanie, gdyż guz znajduje się zaraz obok nerwu wewnątrz oka.
Rodzice chłopca są zmartwieni zaistniałą sytuacją. Liczyli na to, iż uda się przynajmniej częściowo uratować wzrok synka. Nie poddają się jednak i zapowiadają dalszą walkę z chorobą. Jednocześnie dziękują wszystkim darczyńcom za okazaną pomoc, bez której leczenie dzielnego chłopca nie byłoby możliwe.