Kultura rzeszowian
Na tle innych miast wojewódzkich Rzeszów prezentuje się od lat, jako rejon silnie rozwijający się, z dużymi perspektywami na przyszłość. Szkoda tylko, że dążenie do rozkwitu podkarpackiej stolicy coraz częściej mają na względzie wyłącznie przedstawiciele ratusza, a nie sami mieszkańcy.
Brak podstawowych zasad kultury dostrzec można w zasadzie we wszystkich częściach miasta. Powywracane pojemniki na śmieci, zostawiane tuż przed śmietnikiem worki pełne odpadów, rzucane przy samych koszach niedogaszone papierosy czy pobazgrane mury lokalnych budynków to coraz częstszy widok. Dlaczego zatem o własne miejsce zamieszkania nie dbają jego mieszkańcy?
Narzekania to na brak teatru z prawdziwego zdarzenia, pełne dziur drogi czy wąskie ścieżki rowerowe to wśród rzeszowian norma. Niestety jednak nie wszyscy z uskarżających się są świadomi swych negatywnych nawyków, które przyczyniają się do psucia miejskiego krajobrazu.
Dowodów na to nie trzeba szukać zbyt daleko, wystarczy spojrzeć na pierwsze lepsze osiedle, gdzie wygodni i leniwi mieszkańcy nie są w stanie wysilić się, by dotrzeć do kontenera na śmieci i wypchane wory odpadów pozostawiają albo przy wejściu do pobliskiego śmietnika, albo wpychają je w niewielkie kosze, które ustawione są przy każdej z klatek budynku.
Równie ciekawym zjawiskiem, jakie powoli staje się widokiem codziennym to mnożące się przykłady nietypowego parkowania. Auta zostawiane są przez kierowców już w zasadzie w dowolnym miejscu, bez jakichkolwiek ograniczeń. Nie ma problemu z tym, aby zatrzymać się na trawniku, zakręcie, w poprzek, na dwóch miejscach parkingowych, placach wydzielonych dla pojazdów osób niepełnosprawnych, czy nawet na rondzie. Zdesperowani zmotoryzowani nierzadko blokują wejścia do budynków, wjazdy czy przejścia dla pieszych. Wniosek z obserwacji jest prosty do wyciągnięcia - albo zbyt wiele aut, albo pozostawiające wiele do życzenia maniery właścicieli samochodów.
A co Wam nie podoba się w kulturze rzeszowian? Czekamy na komentarze i zachęcamy do dyskusji!