
Policjanci podnoszą głos w sprawie niedostatecznych warunków pracy
Zrzeszeni w związku zawodowym Solidarność policjanci zdecydowali się na rozpoczęcie protestu w odpowiedzi na brak reakcji rządu na ich wcześniej zgłoszone postulaty. Akcja ta została zainicjowana przez przedstawicieli Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Podkarpackiego, którzy podkreślają, że obecne warunki pracy nie gwarantują ani bezpieczeństwa funkcjonariuszy, ani społeczeństwa.
Protest zaczął nabierać tempa, gdy 25 września do premiera Donalda Tuska została wysłana petycja, na którą nie uzyskano odpowiedzi. Policjanci poczuli się zlekceważeni przez rząd, co skłoniło ich do podjęcia bardziej zdecydowanych działań. Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej podkarpackiej Solidarności zwrócił się do ministra Tomasza Siemoniaka oraz do Komendanta Głównego Policji z listem zawierającym osiem kluczowych postulatów, które dotyczą zarówno podwyżek wynagrodzeń, jak i zmian w systemie emerytalnym.
Wśród postulatów najbardziej kontrowersyjna okazała się kwestia 5-procentowych podwyżek, które związkowcy uznali za niewystarczające, domagając się wzrostu wynagrodzeń o 15 procent. Podnoszą także kwestię przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego, który umożliwiał przejście na emeryturę po 18 latach służby, zamiast po 15 latach, jak było wcześniej. Zwracają uwagę na trudności zawodowe, z którymi codziennie się mierzą, co przyczynia się do wypalenia zawodowego na skutek ciągłego kontaktu z przestępczością i innymi trudnymi sytuacjami.
Kolejnym postulatem jest przyznanie podwyżek cywilnym pracownikom policji, którzy, według związkowców, zarabiają najniższą krajową i są kluczowi dla funkcjonowania całej formacji. Proponują wpisanie tych pracowników do ustawy o Policji, co pozwoliłoby im na korzystanie z praw, które do tej pory przysługiwały tylko funkcjonariuszom.
Związkowcy domagają się również wprowadzenia dodatku metropolitalnego, który miałby złagodzić problem braków kadrowych, szczególnie odczuwalnych w dużych miastach. Podnoszą również kwestię równości świadczeń socjalnych z wojskiem, podkreślając, że policjanci, podobnie jak żołnierze, są wykorzystywani w wielu kluczowych sytuacjach, takich jak powodzie czy zabezpieczenia graniczne.
Problemów w policji jest więcej, na co zwraca uwagę kwestia wyposażenia. Policjanci skarżą się na brak odpowiedniego umundurowania i sprzętu, takiego jak kamizelki kuloodporne czy wyposażenie do rozpraszania tłumów. Zmuszeni są często kupować potrzebny sprzęt za własne pieniądze, co budzi ogromne niezadowolenie wśród funkcjonariuszy.
W ramach protestu policjanci zdecydowali się na kilka form nacisku, w tym na „Akcję 41”, polegającą na stosowaniu pouczeń zamiast mandatów, oraz tzw. włoską robotę, czyli ścisłe przestrzeganie zasad i procedur w celu zwiększenia presji na rząd, aby zwrócił uwagę na ich postulaty. Dodatkowo, funkcjonariusze ograniczają używanie prywatnych telefonów do celów służbowych, co ma na celu zwrócenie uwagi na braki w komunikacji wewnętrznej.
Obecnie policjanci oczekują reakcji rządu na swoje żądania. Niewykluczone są dalsze, bardziej zdecydowane kroki, podobne do tych z 2018 roku, kiedy to funkcjonariusze masowo korzystali ze zwolnień lekarskich, aby podkreślić powagę swojej sytuacji. W międzyczasie, zaplanowano także udział w policyjnym tygodniu krwiodawstwa, co ma pokazać solidarność i gotowość do pomocy, mimo trwających niezgód.
Związkowcy podkreślają, że ich żądania nie są nieuzasadnione. Mają na celu zapewnienie godnych warunków pracy, które pozwolą im efektywnie służyć i chronić społeczeństwo oraz polityków, którzy debatują nad kwestiami dotyczącymi policji.