85 gruzińskich dzieci przyleciało na wakacje do Polski
- Moi rodzice czekają na mnie w obozie uchodźców - mówi 12-letni Aczika Chidaszili o okolic Gori. - Myślę, że już tam wojny nie będzie.
Aczika jest zmęczony nie tyle lotem z Tbilisi, co czekaniem na odlot i odprawami lotniskowymi.
- Nigdy jeszcze nie byłem za granicą. O Polsce chyba nic nie wiem.
Podkarpacie jako pierwsze zaoferowało pomoc
Tristan Sosjaszwili nie stracił nikogo na wojnie, ale znalazł się w obozie uchodźców, bo jego dom znalazł się w strefie zagrożonej. Tristan ma 16 lat, opiekuję się Acziko i 9-letnim Gijorgijem Dagelaszwili. O Polsce wiedzą tylko, że na czas wojny w Gruzji Polska zaprosiła ich do siebie.
- Jest to pierwsza grupa mieszkańców ogarniętej wojną Gruzji, którzy zostali zaproszeni do Polski przez Kancelarię Prezydenta. Podkarpacie jako pierwsze województwo odpowiedziało na apel o pomoc w zorganizowaniu im pobytu. Z Rzeszowa dzieci pojadą do hotelu "Laworta” w Ustrzykach Dolnych. Jego właściciel zaoferował pomoc - powiedziała koordynatorka akcji Anna Pakuła- Sacharczuk z podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.
Wakacje w "Laworcie”
Dzieci mają od 8 do 16 lat. Pochodzą z rodzin, które w ostatnich dniach musiały uciekać przed działaniami wojennymi.
Do Polski przybywają z inicjatywy prezydenta Lecha
Kaczyńskiego i na wspólne zaproszenie prezydenta RP i marszałka woj.
podkarpackiego Zygmunta Cholewińskiego oraz członków zarządu
województwa.
Przez dwa tygodnie dzieci wraz z opiekunami będą
przebywały w hotelu "Laworta" w Ustrzykach Dolnych. Do bezpłatnego
skorzystania z hotelu zaprosił młodych Gruzinów właściciel obiektu,
który jest jednocześnie prezes Fundacji Europa-Polska-Wschód.
Wolontariusze zaopiekują się dziećmi
-
Zajmiemy się tymi dziećmi, bo ktoś nimi powinien się zaopiekować -
mówiły wolontariuszki z Rzeszowa czekające kilka godzin na przylot
samolotu z Tbilisi.
Małgorzata Sokołowska i Dominika Kustra nie wahały się ani minuty, gdy usłyszały, że trzeba opiekować się uchodźcami z Gruzji.
- Nie wiemy jeszcze jak im będzie można pomóc, ale jesteśmy do dyspozycji przez cały tydzień - zadeklarowały młode dziewczyny.
Anna
Mazur, Anna Warchoł, Marta Cholewińska i Aleksandra Babiś też są do
dyspozycji dzieci z Gruzji. - Przywróćmy im dzieciństwo, skoro dorośli
zafundowali im wojnę - powiedziała jedna z wolontariuszek.