Uniwersytet Rzeszowski wraca do nauki stacjonarnej — są sprzeciwy studentów
Od 10 stycznia (poniedziałek) zajęcia na Uniwersytecie Rzeszowskim mają być znowu prowadzone stacjonarnie z wyjątkiem wykładów, na których uczestniczy ponad 50 osób. Jednak powrót do stacjonarnego studiowania nie podoba się wszystkim studentom, którzy w czasie nauki zdalnej przerzucili się na pracę zarobkową, a także po prostu boją się zakażeń. Jest to więc powrót do sytuacji sprzed 6 grudnia, a wszystkie aktualne harmonogramy dostępne na stronach internetowych poszczególnych kolegiów.
Studenci nie są zadowoleni z decyzji rektora, ponieważ wielu z nich pracuje w swoich rodzinnych miejscowościach, które nieraz są oddalone od miejsca nauki wieloma kilometrami. Informacja o powrocie na studia stacjonarne została podana z dnia na dzień, co sprawiło, że na wszelkie kolokwia czy egzaminy studenci będą musieli dojeżdżać i zrezygnować z ustalonych na początku miesiąca grafików oraz innych planów. Dr Maciej Ulita, rzecznik UR tłumaczy, że naprawdę wszyscy na uczelni starają się zrozumień sytuację, w której znaleźli się studenci i jest kilka opcji, aby zmienić terminu egzaminów i dostosować je do indywidualnych preferencji, np. poprosić starostę roku, aby zawnioskował o zmianę terminu, jak również można bezpośrednie kontaktować się z dziekanem czy osobą prowadzącą zajęcia.
Harmonogram sesji jest już ustalony i chociaż na razie nie wiadomo, w jakim trybie się ona odbędzie — czy tradycyjnie, czy zdalnie, zostanie on zachowany.