Szlabany na przejeździe kolejowym nie zostały podniesione
Kierowcy w Rzeszowie nie doczekali się otwarcia szlabanów na przejeździe kolejowym przy ulicy Warszawskiej w stronę ulicy Miłocińskiej. Cała sytuacja miała miejsca 11 września po godzinie 16 - szlabany się zamknęły, a korek samochodów rósł z minuty na minutę.
Kierowcy zaczęli się denerwować, część z nich opuściła skrzyżowanie i postanowiła pojechać w kierunku innego przejazdu. Jadąc w kierunku alei Wyzwolenia również można było utknąć w korku, ponieważ pod wiaduktem obowiązuje zwężenie, ze względu na trwający remont. Dopiero po długim czasie nadjechał pociąg od trony zamkniętego przejazdu kolejowego przy ul. Miłocińskiej. Wielu kierowców pyta się, dlaczego rogatki były zamknięte tak długo w godzinach natężonego ruchu drogowego?
Dorota Szalacha z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. mówi, że na przejeździe doszło do awaryjnego uszkodzenia urządzeń rogatkowych. Tłumaczy, że awarię spowodowała burza wraz z wyładowaniami. Usterkę usunięto o godz. 19:30. Ponadto interwencja pracowników automatyki była potrzebna na trasie Rzeszów-Trzciana, gdzie również doszło do usterki urządzenia.
Jednakże te dwa przypadki to nie jedyne problemy z przejazdami kolejowymi w tym dniu. Przy ulicy Langiewicza po godzinie 7 rano szlaban był zamknięty przez ok. 15 minut. Dokonywano manewru przetoczenia przez przejazd kilkudziesięciu wagonów, a następnie ich powrotu na inny tor. Kierowcy byli zdziwieni taką sytuacją, ponieważ ruch na trasie Rzeszów-Staroniwa jest minimalny. Dorota Szalacha znowu tłumaczy, że sytuacja miała charakter incydentalny — czas zamknięcia rogatek był spowodowany mijaniem się dwóch pociągów.