Rzeszów promować będzie samolocik i górka bieszczadzka
Wczoraj został rozstrzygnięty konkurs na maskotkę Podkarpacia, która ma promować nasz region. Zamiast maskotki wybrano dwa gadżety promocyjne: samolocik Lotuś i górkę bieszczadzką Biwek.
Urząd
Marszałkowski ogłosił konkurs na maskotkę Podkarpacia pod koniec
listopada. Prace można było nadsyłać do 12 grudnia br. Nadsyłane
projekty miały być w formie graficznej maskotki wraz z nazwą.
Warunkiem jaki postawiono to, maskotka musi kojarzyć się z regionem
i ma promować nasze województwo. Do urzędu wpłynęło 48
projektów, gdzie dwie prace zdobyły jednakową ilość
punktów.
- Nie
wszystkie nadesłane propozycje stały na najwyższym
poziomie. Zaledwie kilka z nich zyskało uznanie kapituły. A dwie
najlepsze prace uzyskały identyczną liczbę punktów. Dlatego
postanowiliśmy nagrodzić obie i uznać, że będą to gadżety
promocyjne, a nie maskotki.- Mówił dyrektor departamentu
promocji, turystyki i sportu w urzędzie marszałkowskim, Rafał
Baranowski.
Lotuś i Biwek wypromują województwo?
Dwie zwycięskie prace mają promować: gospodarkę i turystykę. Obie prace zostaną obejrzane przez plastyków w celu przerobienia ich na przestrzenne gadżety.
Dlaczego wybrano te dwa gadżety, a nie maskotkę?
Dyrektor
Baranowski wyjaśnia:
- Żadna z
nadesłanych prac nie zasługiwała na miano maskotki. A poza tym
chyba rzeczywiście lepiej będzie jeśli maskotka zostanie stworzona
po wypracowaniu strategii promocji województwa.
Na konkurs były nadsyłane projekty m.in. rysie, misie, wilki, bocian i pszczoła.
Józef
Kierski, dziekan wydziału sztuki na Uniwersytecie Rzeszowskim,
członek komisji uważa:
-
Poziom nadesłanych prac był rzeczywiście dość niski. Wydaje się,
że wiele z nich było autorstwa dzieci. Choć w regulaminie
konkursu wyraźnie zostało zaznaczone, że do konkursu mogą
przystąpić tylko osoby dorosłe. Być może na to, że nie powstały
prace na wysokim poziomie wpłynął zbyt krótki czas na
realizację projektów. Zachęcałem nawet swoich kolegów
grafików, by wystartowali w konkursie, ale nie wyrazili
zainteresowania. Właśnie ze względu na krótki czas na
realizację. Może też konkurs był zbyt słabo rozpropagowany.