Remont kładki na Bulwarach opóźnił się o ponad miesiąc
Wiosną zapadła decyzja o wyremontowaniu kładki na Wisłoku. Wiele osób wybierało most do przejścia na drugą stronę Bulwarów co pozwalało zaoszczędzić sporo drogi. Jednak z czasem drewniana kładka zaczęła się zużywać i potrzebna była jej modernizacja. Niestety wykonawca nie wywiązał się z umowy i kładka zostanie otwarta dopiero za dwa tygodnie.
O remoncie kładki na Wisłoku zadecydował Miejski Zarząd Dróg. Generalny remont był potrzebny dla bezpieczeństwa korzystających z niej osób. Wykonawcy modernizacji szukano na drodze przetargu. W pierwszym go nie wyłoniono, dopiero w drugim wybrano firmę, która miała wykonać remont za 287 tys złotych. Data zakończenia prac została wyznaczona na 14 sierpnia.
Wykonawca jednak nie dotrzymał terminu i nie dość, że kładka nie została ukończona na 14 sierpnia, to w dodatku ma on ponad miesiąc opóźnienia. Oznacza to, że jeszcze dwa tygodnie poczekamy na otwarcie kładki na Bulwarach.
Firma odpowiedzialna za remont dokończy pracy, ponieważ ciężko byłoby znaleźć innego wykonawcę i zapewne potrwałoby to znacznie dłużej niż ustalone dwa tygodnie. Jednak MZD nałożył na nią karę, która będzie rosnąć za każdy dzień zwłoki.
Jak wykonawca tłumaczy tak duże opóźnienie? Mówi o kłopotach w kadrach oraz braku farby, na której dostawę trzeba było czekać. Wszystkie te problemy są związane jednak z kiepską organizacją pracy i można im było zapobiec.