Gdzie zaparkować?
Pytanie tylko czy za nieprawidłowym parkowaniem i nieprzestrzeganiem podstawowych przepisów kryje się zwyczajna ludzka leniwość czy faktycznie niewiele odpowiednio wyznaczonych miejsc, w których można byłoby pozostawić samochód. Sprawa parkowania budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Część z nich uważa, że to wina przyjezdnych, inni zaś twierdzą, że to wyłącznie brak kultury ze strony zmotoryzowanych. Podobnych przypadków zatrzymywania się na przejściu dla pieszych, trawnikach czy nawet tuż przed wejściem do budynków jest w Rzeszowie sporo. Od pewnego czasu władze miejskie starają się rozwiązać dylemat zbyt wielu aut czy jak kto woli - zbyt niewielu placów parkingowych w rejonie miasta. Jednym z wariantów miało być rozważane kilka miesięcy temu płatne parkowanie.
W ten sposób zdaniem przedstawicieli ratusza można byłoby wyraźnie zredukować korki i przy okazji „zniechęcić" rzeszowian do częstego użytkowania samochodów. Według lokalnych działaczy doskonałą alternatywą jest chociażby skorzystanie z usług świadczonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej. W tym celu zatroszczono się więc o obniżenie stawek cenowych za bilety sieciowe. W opinii polityków stanowić to miało zachętę do odstawienia pojazdów osobowych na rzecz transportu publicznego. Dodatkowym „wabikiem" na mieszkańców są także nowoczesne autobusy, które systematycznie dowożone są w granice stolicy innowacji. Uwzględniona w potężnym programie transportowym inwestycja, obejmująca zakup nowych pojazdów wyniosła dokładnie 80 mln zł. Pieniądze niezbędne do sfinansowania projektu pochodziły z dotacji unijnych.
Liczne komentarze naszych czytelników wyraźnie wskazują jednak na nieco inny aspekt związany z problemem parkowania. Do Rzeszowa co dzień przybywa spore grono osób z okolicznych miejscowości - „przyjeżdżają do urzędów, na studia, do szkół, do pracy, każdy ze względu na korki stara się jechać własnym autem, a nie przykładowo PKS-em i tak powstają po pierwsze gigantyczne zatory już nie tylko w godzinach szczytu, ale także i normalnie w ciągu dnia. Do tego dochodzi jeszcze sprawa parkowania." Co więc w tej sytuacji zrobić, aby z jednej strony „nie atakować" przybywających do miasta z innych rejonów, a z drugiej poprawić komfort życia mieszkańców? Czekamy na Wasze komentarze.