Dariusz Kuźniar: "Owoce w naszej szkole zawsze są świeże"
W ubiegłym roku ruszył program „Owoce w szkole". Uczniowie
otrzymują bezpłatnie owoce i warzywa.
Program, zaproponowany przez Komisję Europejską, ma na celu zachęcanie młodych
ludzi do zdrowego odżywiania się . Kika dni temu w prasie pojawiły się informacje, że do rzeszowskich
szkół trafiają nieświeże owoce. W krótkiej rozmowie Dyrektor Szkoły Podstawowej
nr. 8, Dariusz Kuźniar wyjaśnia, że wszystkie sporne kwestie w szkole są
rozwiązywane od razu poprzez dialog z rodzicami. Dotyczy to także sprawy dostarczanych
owoców, warzyw oraz soków i mleka.
- Niedawno jedna z rzeszowskich
gazet napisała, że w szkole, w której jest Pan Dyrektorem w akcji mającej
promować zdrową żywność dzieci otrzymują nieświeże owoce...
- Dokładnie chodziło o to, że jabłka są poobijane a gruszki twarde. Zapewniam,
że jabłka nie są poobijane. Mogą o tym zaświadczyć dzieci i rodzice. Natomiast
gruszki były twarde ponieważ w ubiegłym roku dostarczano nam miękkie i soczyste
owoce i one w plecakach dzieci
rozgniatały się. Rodzice prosili nas, aby dzieci otrzymywały twarde gruszki i np.
po dwóch dniach mogły je zjeść.
- Jak wygląda ta
owocowa akcja w Pańskiej szkole?
- Przed godziną 8 rano, dostawca przywozi owoce i na
pierwszej przerwie, czyli o 8.45 od razu wychowawcy przekazują je dzieciom.
Owoce dostarczane są 3 razy w tygodniu.
Dyrektor Dariusz Kuźniar zapewnia, że owoce w jego szkole zawsze są świeże
- Czy zdarzyło się, że któraś z partii
była nieświeża?
- Na początku września otrzymaliśmy niezbyt dobrą partię pociętej papryki. W
tym samym czasie mieliśmy także głosy od rodziców, że marchewka jest gorzkawa.
Interweniowaliśmy w tym samym dniu u firmy, która dowozi owoce i warzywa.
Zmieniono wówczas dostawcę. Takie informacje w gazecie się nie znalazły. Po
publikacji artykułu w prasie skontaktowałem się z Agencją Rynku Rolnego i
poprosiłem, żeby skontrolowano naszego dostawcę. Wyniki kontroli nie budzą
żadnych zastrzeżeń. Podkreślam, że wcześniej sami interweniowaliśmy w momencie,
gdy mieliśmy wątpliwości co do świeżości papryki.
- Jak pan ocenia akcję „Owoce w szkole"?
- W porównaniu z ubiegłym rokiem coraz więcej dzieci podczas przerwy chrupie marchewkę.
W pierwszym roku akcji to nie było tak zauważalne, zatem już widać jej efekty.
Rozmawiał: Wojciech Maryjka