24-godzinne sądy w Rzeszowie umarły śmiercią naturalną
Czy szybkie sądy, które miały być skuteczną metodą na stadionowych chuliganów, nietrzeźwych kierowców będą likwidowane?. Okazuje się, że pomysł okazał się totalnym niewypałem.
W Rzeszowie, w tym roku w przyspieszonym trybie karania rozpatrzono w sądzie zaledwie dwie sprawy i dotyczyły pijanych kierowców. W takich przypadkach sprawy są najmniej skomplikowane i o wiele szybsze do wykonania.
24-godzinne rzeszowskie sądy nie skazały żadnego zadymiarza, bo działają oni w większych grupach, a policja ma dwie doby na zebranie dowodów i przesłuchania. Gdy zebrany materiał dowodowy jest za słaby, wówczas wykorzystywane jest to przez obrońców. Nie może więc być mowy o szybkim wydaniu wyroku.
24-godzinne sądy ruszyły ponad dwa lata temu i były pomysłem Zbigniewa Ziobry. Każdy pijany kierowca i chuligan powinien być zatrzymany na 48 godzin i w tym czasie osądzony. Zatrzymanego trzeba zawieść z komendy do szpitala, następnie do prokuratury i do sądu. Często był to wyścig z czasem. Skuteczność karań w Rzeszowie, w tym trybie jest zerowa.